10 Ciekawostek O Janie Pawle II! Jan Paweł II, właściwie Karol Józef Wojtyła, był papieżem w latach 1978–2005. Był pierwszym Polakiem na Stolicy Piotrowej. Był znany z tego, że zasiadał jako papież w czasie trudnych dla Kościoła chwil. Jego pontyfikat był wyjątkowy, a jego działalność wpłynęła na historię świata. Jaki najgłębszy problem nasuwa encyklika Jana Pawła II pt. Wiara i rozum (1998)? Papież pisze, że nie ma rozbieżności między wiarą religijną a rozumem. Czyżby? A może trzeba powiedzieć wprost, że wiara religijna jest nie do pogodzenia z godnością istoty rozumnej jaką jest człowiek. Dlaczego? Bo w „prawdy wiary”, których prawdziwości w żadnej mierze nie dowiedziono, rozumnej istocie nie godzi się wierzyć. W encyklice czytamy: „ludzki rozum nie musi zaprzeczyć samemu sobie ani się upokorzyć, aby przyjąć treści wiary” (43). „Jeżeli człowiek mimo swej inteligencji nie potrafi rozpoznać Boga jako Stwórcy wszystkiego, to przyczyną …są … przeszkody wzniesione przez jego wolną wolę i grzech” (19). A czy bez upokorzenia własnego rozumu można wierzyć w to, co kościoły do wierzenia podają? Dlaczego mamy wierzyć w biblijne opowieści, mity, cuda, duchy i boga, który ma być duchem doskonałym? Sprzeczności między wiarą religijną a rozumem nie da się załatać sofistycznymi argumentami, ani w jakikolwiek inny sposób. Chciałbym, nie stosując taryfy ulgowej wobec autora, który jest już katolickim świętym, pokazać błędy kryjące się w jego encyklice. A może więcej – chciałbym pokazać manowce ludzkiej psychiki, myśli i kultury; powikłania, z którymi ludzie nie mogą się uporać. Religia i inne irracjonalne wierzenia to właśnie takie manowce, pokrętne ścieżki ludzkiego umysłu, gdzie rozum wytwarza – jak w narkotycznym śnie – urojenia i zwidy, oszustwa i samooszustwa, intelektualne matactwa, wszystko z zadziwiającą inwencją. Dodam, że encyklika JP II jest tu tylko szczegółowym materiałem, problem dotyczy religii i umysłu człowieka. Żeby artykuł nie był zbyt długi, piszę tylko o kilku kwestiach. * Dwa czy jeden rodzaj poznania? JP II stwierdza, że istnieją dwa rodzaje poznania: „obok poznania właściwego ludzkiemu rozumowi … istnieje poznanie właściwe wierze” (idzie o wiarę religijną); „w pierwszym przypadku poznajemy przy pomocy naturalnego rozumu, a w drugim przy pomocy wiary” (8-9). Nie ma problemu ze zrozumieniem, czym jest ten pierwszy rodzaj poznania. Odbywa się ono za pomocą rozumu i zmysłów, posługujemy się nim na co dzień. Udoskonaloną jego wersją jest poznanie naukowe, nauka. Dzięki zastosowanym metodom badawczym i instrumentom służącym obserwacji, poznanie naukowe reprezentuje znacznie wyższy poziom niż to wykorzystywane przez nas na co dzień. Pojęcie rozumu, używane w encyklice, odnosi się do ludzkiej zdolności myślenia, którego efektem jest filozofia i nauka. Ale co to jest poznanie właściwe wierze, poznanie religijne? JP II powołuje się na autorytet pierwszego soboru watykańskiego (1869-1870). To poznanie – pisze – które zawdzięczamy łasce bożej, dzięki niemu odkrywamy tajemnice boże zawarte w objawieniu bożym. Efektem są tzw. prawdy wiary podawane przez Kościół. Trzeba zapytać, czy rzeczywiście można tu mówić o poznawaniu czegokolwiek? I, powiedzmy wyraźnie, rozum staje w cichej lub głośnej opozycji do tych odkryć. Podpowiada, że nie ma czegoś takiego jak poznanie religijne, odkrywanie bożych tajemnic. To tworzenie religijnych fantazji, a nie poznanie, które człowiek rzekomo zawdzięcza łasce bożej. Także przekonanie, że Pismo Święte zawiera boże objawienie nie ma żadnego uzasadnienia. Każdy może powiedzieć o swojej religii lub nawet o swoich fantastycznych opowieściach, że objawił mu je bóg i są prawdziwe. Również opowieści o Harrym Potterze mogłyby być ogłoszone jako boże objawienie. Ktoś może twierdzić, że ateiści nie są w stanie zrozumieć, na czym polega poznanie religijne, bo nie jest im dane. To żaden argument. Równie dobrze wierzący we wróżby tarota mogą twierdzić, że teolodzy katoliccy i ateiści nie są w stanie zrozumieć, że tarot to prawda. Mamy tu do czynienia z całkowicie dowolnymi przekonaniami i roszczeniami do prawdy. A jeżeli ktoś ma na myśli tzw. przeżycia mistyczne (poczucie kontaktu z bogiem), to są one niczym więcej niż szczególnymi stanami psychicznymi. Możne je wywołać środkami farmakologicznymi lub doświadczać jako szczególne poczucie piękna, wielkości czy dziwności otaczającego nas świata, a nie kontaktu z bogiem. Pojęcie poznania religijnego, poznania za pomocą wiary religijnej, to sofistyczny pomysł mający kościelnemu nauczaniu nadać status podobny do poznania racjonalnego i właściwego nauce. Sofistyka to pokrętne rozumowanie, z pozoru poprawne, a w istocie pozbawione podstaw. Nazwa pochodzi od starogreckich wędrownych filozofów, zwanych sofistami, którzy nie stronili od filozoficznego kuglarstwa. Teologia od wieków tym wzorem stoi. * Sofistyczne rozwiązanie Problem relacji między wiarą religijną a rozumem i nauką papież rozwiązuje na sposób sofistyczny, tzn. fikcyjny, niemerytoryczny, manipulując pojęciami, przyjmując dowolne założenia. Czytamy w encyklice: „Chociaż jednak wiara jest ponad rozumem, nigdy nie może zaistnieć prawdziwa rozbieżność między wiarą a rozumem: ten sam Bóg, który objawia tajemnice i udziela wiary, rozniecił też w ludzkim umyśle światło rozumu, nie może zatem tenże Bóg wyprzeć się samego siebie ani też prawda nie może zaprzeczać prawdzie” (55). Po pierwsze, wbrew temu, co pisze papież, wiara religijna (o niej mowa) nie jest i nie powinna być ponad rozumem. Nie ma żadnych merytorycznych powodów, by uznać papieską tezę. Wierzenia religijne w praktyce tylko w niewielkim zakresie decydują o działaniach i myśli ludzkiej. A jak powinno być? To rozum powinien stać wyżej niż wierzenia religijne. Wprawdzie rozum nie gwarantuje trafności decyzji i prawdy, ale wierzenia religijne dają po temu jeszcze mniej podstaw. Lepiej polegać na rozumie niż na religijnych wierzeniach, które w praktyce obarczone są większym ryzykiem błędu. Wywyższając wiarę religijną papież dał wyraz partykularnemu interesowi Kościoła, jego dążeniu do przywilejów i władzy. Można to zrozumieć, ale nie ma to nic wspólnego z prawdą i JP II nie powinien był tego napisać. Kościołowi przydałoby się czasami trochę pokory. Po drugie, nie jest trafne twierdzenie papieża, że „nie może zaistnieć prawdziwa rozbieżność między wiarą a rozumem”, bo jedno i drugie pochodzi od boga, a bóg nie może zaprzeczać sam sobie. Takie rozwiązanie problemu to pokrętna sofistyka. To tak samo jakby powiedzieć, że nigdy nie może zaistnieć prawdziwa rozbieżność między poglądami Kasi i Marysi z V b, bo prawda jest jedna i pochodzi od boga. Albo że nie było prawdziwej rozbieżności między Ptolemeuszem a Kopernikiem. Między wiarą religijną a rozumem, między nauczaniem kościelnym a nauką, istnieje mnóstwo rozbieżności. Papież powołuje się w swoim rozumowaniu na hipotezę boga, który stworzył wszystko, i twierdzi na tej podstawie, że prawdziwych rozbieżności być nie może. Ale rozbieżności są i hipoteza boga niczego tu nie zmienia. Np. Kościół głosi jako prawdę, że istnieje bóg, aniołowie, dusza nieśmiertelna itd. Nauka tego – najdelikatniej mówiąc – nie potwierdza, co oznacza, że nie uznaje tych twierdzeń za prawdę, a nawet za uzasadnione badaniami hipotezy. Czy to rozbieżność? Tak, bardzo poważna. Teiści pocieszają się, że nauka nie zaprzecza istnieniu boga. Jest gorzej. Z punktu widzenia nauki bóg i inne byty, o których mówi religia, to fantazje podobnego rodzaju jak krasnoludki, duchy leśne, wilkołaki, magia, czary i wróżby. Można się zgodzić, że prawda jest jedna, ale Kościół nie zna prawdy. Sprzeczność między tzw. prawdami wiary a tym, co rozum i nauka mogą za prawdę uznać, występuje rzeczywiście. A jeżeli Kościół i papież mówią, że prawdy wiary, które głoszą, pochodzą od boga, jest to pogląd nieuzasadniony, a może grzech pychy. Po trzecie, papież przyjmuje, że skoro bóg dał człowiekowi zarówno rozum, jak i wiarę, wyklucza to prawdziwą rozbieżność w tym względzie. Jest to bardzo wątpliwe założenie. Zdolności te ukształtowały się w procesie ewolucji, ostatnio nawet Kościół skłania się powoli, „jak żółw ociężale”, do uznania ewolucji. A ewolucja wytwarza także sprzeczności, zawdzięczają jej ludzie zarówno skłonność do irracjonalizmu (efektem tego jest częsta wiara w tzw. zabobony, w nieszczęśliwą trzynastkę, w złe duchy hasające po lasach, a także w boga i religię), jak i umiejętność myślenia racjonalnego, dzięki któremu nastąpił rozwój nauki. Tymczasem papież mówi, że wszystko zawdzięczamy bogu, a bóg wykluczył prawdziwą rozbieżność między rozumem a wiarą. Polegałbym na wiedzy o ewolucji, a nie na wierze religijnej. * Co to jest prawda? JP II wyróżnia trzy formy prawdy: „Warto może teraz przyjrzeć się pokrótce tym różnym formom prawdy. Najliczniejsze są te, które opierają się na dowodach bezpośrednio dostępnych lub które można potwierdzić eksperymentalnie. Jest to rząd prawd występujących w życiu codziennym i w sferze badań naukowych. Na innej płaszczyźnie usytuowane są prawdy natury filozoficznej, do których człowiek dociera dzięki zdolności spekulatywnej rozumu. Istnieją wreszcie prawdy religijne, które w pewnej mierze sięgają korzeniami także do filozofii. Są one zawarte w odpowiedziach, jakich różne tradycje religijne udzielają na fundamentalne pytania” (30). Na jakiej jednak podstawie mamy uznać, że wierzenia religijne są prawdziwe? Że są prawdami, a nie fantazjami? Teolodzy katoliccy i JP II (por. 82) uznają tzw. klasyczną definicję prawdy, arystotelesowską, przyjętą także przez św. Tomasza z Akwinu. W tym rozumieniu prawda to zgodność myśli/twierdzenia z faktycznym stanem rzeczy, z rzeczywistością (adaequatio intellectus et rei). Otóż w żaden sposób nie stwierdzono, że zdanie „Bóg istnieje”, jest zgodne z rzeczywistością. Nie ma więc podstaw, by zdanie to uznawać za prawdziwe. No i sprawę można by zamknąć. Nie wiadomo też, jak można by istnienie boga stwierdzić. Kościół przyjmuje, że to, co głosi, opiera się na prawdziwym objawieniu bożym. Skąd wiadomo, że to prawda? Sam papież stwierdza, że to „przeświadczenie” (7). Czy prawda i przeświadczenie to to samo? Nie. Rozum musi buntować się przeciw głosowi Kościoła, bo nie ma żadnych rozumnych podstaw, by uznać, że teksty Pisma Świętego zawierają boże objawienie. Jeżeli ktoś w to wierzy, może co najwyżej powiedzieć: wierzę, bo wierzę, wierzę chociaż jest to pozbawione jakichkolwiek podstaw. Sprzeczność między rozumem a wiarą religijną ujawnia się w pełnej krasie. W historii Kościoła wielu zwolenników miało stanowisko, nazywane fideizmem, według którego wierzy się wbrew rozumowi (idzie o wiarę religijną). Ujęto to w formule: „Wierzę, bo jest to niedorzeczność” – Credo quia absurdum. Kościół odrzuca to stanowisko, chociaż trafnie ujmuje ono, na czym polega wiara religijna. * Depozytariusz archaicznych mitów „U podstaw wszelkiej refleksji, jaką podejmuje Kościół – czytamy w encyklice – leży jego przeświadczenie, że zostało mu powierzone orędzie, które bierze początek z samego Boga (por. 2 Kor 4, 1-2). Wiedzy, którą pragnie przekazać człowiekowi, Kościół nie uzyskał w drodze samodzielnych przemyśleń, choćby najwznioślejszych, ale dzięki przyjęciu z wiarą słowa Bożego” (7). Kościół – jak czytamy – ma przeświadczenie, że jest depozytariuszem prawdziwej wiary. Skąd ta pewność? Skąd to wiadomo? Wyłącznie z oświadczeń tegoż Kościoła. Rozum zgłasza sprzeciw, wszak wielu było takich, którzy oświadczali, że posiedli prawdę. Skąd ma być wiadomo, że to Kościół katolicki, a nie muzułmanie, żydzi czy mormoni głoszą prawdziwe słowo boże? Straszny galimatias jest z tymi religiami. Co ma zrobić człowiek stojący wobec tych niejasności? Nie wiadomo, które są prawdziwe. Najlepiej gdyby uwierzył we wszystkie religie jednocześnie albo stworzył sobie własną. A jeszcze lepiej, gdyby nie wierzył w żadną. A czego depozytariuszem jest Kościół? Archaicznych biblijnych mitów, przetwarzanych od wieków przez kapłanów, teologów i religijnych filozofów. * Fałszywy akord JP II jest ostrym krytykiem współczesnego świata, skrytykował także współczesną demokrację. Można jej wiele zarzucić, ale w tym przypadku krytyka grzeszy kościelnym partykularyzmem i intelektualną ślepotą. W encyklice czytamy, że obecnie doszło „do ukształtowania się pewnej koncepcji demokracji, w której nie ma miejsca na jakiekolwiek odniesienie do zasad o charakterze aksjologicznym, a więc niezmiennych: o dopuszczalności lub niedopuszczalności określonego postępowania decyduje tu głosowanie większości parlamentarnej. Konsekwencje takiego założenia są oczywiste: najważniejsze wybory moralne człowieka zostają w rzeczywistości uzależnione od decyzji podejmowanych doraźnie przez organy instytucjonalne” (89). Parlamenty z pewnością nie są nieomylne, ale przeczytajcie jeszcze raz ten cytat. Znacie ten głos? To głos przeciw demokracji, „fałszywy akord jak syk węża, jak zgrzyt żelaza po szkle”. Papież pisał w 1998 r., fałszywy akord słyszymy do dziś, struna złowróżąca jeszcze nie pękła. JP II nie dostrzegł, że demokracja współczesna opiera się na prawach człowieka, które są w równej mierze koncepcją polityczną, jak aksjologiczną, etyczną. Dokumenty mówiące o prawach człowieka zostały ratyfikowane przez państwa demokratyczne i odgrywają zdecydowanie pozytywną rolę. Natomiast Kościół i jego aksjologiczne idee w wielu krajach Ameryki Łacińskiej oraz Hiszpanii i Portugalii do niedawna służyły karygodnym dyktaturom. Kościół akceptuje prawa człowieka pod naciskiem, do drugiego soboru watykańskiego (1962-1965) programowo był przeciw. Dziś wszelkimi sposobami broni się przed demokratyczną kontrolą nad swoimi poczynaniami, także finansami. Na pewno dzisiejszy Kościół nie jest lepszy od współczesnej demokracji. Papież twierdzi, że w krytykowanej przez niego koncepcji demokracji brak jakichkolwiek odniesień do zasad aksjologicznych, „a więc niezmiennych”. To bardzo poważne oskarżenie, w istocie odsądzenie od czci, od uznawania jakichkolwiek wartości etycznych, bo aksjologia to wartości. Powiedzmy więc wyraźnie, że papież manipuluje pojęciami, uprawia sofistykę. Utożsamił aksjologię z zasadami niezmiennymi, czyli w jego rozumieniu ustanowionymi przez boga i głoszonymi przez Kościół. Pozwoliło mu to oskarżyć współczesną demokrację o brak jakichkolwiek zasad aksjologicznych. Inaczej mówiąc, skoro rzekomo boże zasady aksjologiczne ustalają kościelni hierarchowie, to jak ktoś nie uznaje aksjologii ustalonej w Watykanie, to według papieża nie uznaje jakiejkolwiek aksjologii. Sprytne rozumowanie, ale nie fair. JP II ujawnia kościelne dążenie do monopolu na ustalanie zasad moralnych, do negowania etyki świeckiej, do ustalania standardów w demokratycznym państwie, bo Kościół rzekomo reprezentuje niezmienne i boskie zasady aksjologiczne. Trzeba powiedzieć zdecydowanie, Kościół nie ma moralnego tytułu do ustalania standardów aksjologicznych stojących ponad etyką świecką, świeckimi prawami człowieka oraz demokracją opartą na tych prawach. Dlaczego? Bo Kościół jest instytucją grzeszną, nie jest nieomylny, to co głosi nie jest głosem boga, tylko głosem hierarchów naginających rzekomo niezmienne zasady do własnych doraźnych dążeń. Jak chcą, to zmieniają aksjologię, jak nie chcą to nie zmieniają. Wbrew temu, co hierarchowie mówią, nie reprezentują niezmiennej aksjologii lecz swoje partykularne interesy. Wiele jeszcze można by złego powiedzieć o tej encyklice. Ale obiecałem, że tekst nie będzie zbyt długi, więc tylko słowo na zakończenie. Według badań sondażowych 20-23% Polaków nie wierzy w duszę nieśmiertelną, niebo, sąd ostateczny, cuda. 7-9% nie ma zdania w tych sprawach (CBOS, 2015). W Europie zachodniej niedowiarków jest dużo więcej, a około 50% Holendrów i Szwedów nie wierzy w boga, 34% Niemców, 23% Hiszpanów (World Values Survey, 2010-2014). Skąd ta laicyzacja? W encyklice JP II czytamy: „ludzki rozum nie musi zaprzeczyć samemu sobie ani się upokorzyć, aby przyjąć treści wiary” (43). Kościół każe wierzyć w duchy, anioły, szatana i boga jako ducha doskonałego, w duszę nieśmiertelną, zbawienie, niebo, piekło, potępienie, sąd ostateczny, w boskie pochodzenie Pisma Świętego. Kościół każe w to wszystko wierzyć, a jednocześnie nie chce przyznać, że człowiek, przyjmując religijne treści, których prawdziwości nie dowiedziono, sam się poniża, pozbywa się godności istoty rozumnej, upokarza. I że to poniżenie musi się kiedyś skończyć. Rozum ludzki buntuje się przeciw zaprzeczającej mu wierze religijnej. Mamy dramat niezgody między wiarą religijną a rozumem, Kościołem a ludzką godnością. – Alvert Jann …………………………………………………………………………… Alvert Jann: Blog „Ćwiczenia z ateizmu” –– – Nauka nie wyjaśnia wszystkiego, religia nic nie wyjaśnia. O ateizmie, religii i nauce piszę w artykułach: „Teoria Boga krótko wyłożona” – „Koniec świata według Kościoła” – „Lekcje religii w szkołach wyższych” – „Wypędzanie szatana” – „Sens według teologów i nie tylko” – „Racjonalność według teologów” – i innych. ……………………………………………………………………………….. * Link do encykliki „Wiara i rozum” – ………………………………………………………………………..
mam 2 zastrzeżenia, dodaj opcje wpisania Joanne Kathleen Rowling a nie tylko J. K. Rowling, oraz błąd językowy w 4 pytaniu, Kto JEST dyrektorem szkoły do której UCZĘSZCZAŁ Harry, czyli pytanie kto jest obecnie dyrektorem hogwartu, czyli odpowiedź powinna brzmieć Minerwa McGonagall a nie Albus Dumbledore, Jeśli chodzi o Albusa to
OGÓLNOPOLSKI TEST WIEDZY O HARRYM POTTERZE OGÓLNOPOLSKI TEST WIEDZY O HARRYM POTTERZE 1 marca chętni uczniowie wzięli udział w ogólnopolskim teście wiedzy o Harrym Potterze. Z niecierpliwością czekamy na wyniki i trzymamy za nich mocno kciuki!
Harry Potter lata 1-7, pełna kolekcja 8-filmów w wydaniach 1-dyskowych zawiera wszystkie części sagi. Wspaniały prezent dla fanów, tych którzy dorastali z Harrym Potterem i wszystkich nowych. Kolekcja zawiera: Harry Potter i Kamień Filozoficzny. Harry Potter i Komnata Tajemnic. Harry Potter i Więzień Azkabanu.
W dniu roku odbył się konkurs czytelniczy z wiedzy o „Harrym Potterze”.Uczestnicy wykazali się bardzo dobą znajomością książek. I miejsce zajęła: Maria Wachowska z klasy Ia oraz Kacper Wysokiński z klasy IbII miejsce zajął: Sławomir Kaszuba z klasy III miejsce zajął Piotr Wieczorek z klasy IIId
31 July 1965 -. Joanne "Jo" Murray, OBE (née Rowling), better known under the pen name J. K. Rowling, is a British author best known as the creator of the Harry Potter fantasy series, the idea for which was conceived whilst on a train trip from Manchester to London in 1990. The Potter books have gained worldwide attention, won multiple awards
obejrzyj 01:38 Thor Love and Thunder - The Loop Czy podoba ci się ten film? Andrzej Polkowski (ur. 5 września 1939 r., zm. 5 września 2019 r.) — polski tłumacz, pisarz i archeolog. Działalność[] Od wczesnych lat rozwijał zainteresowania literaturą i historią (w dużej mierze dzięki swojemu ojczymowi, Witoldowi Ostrowskiemu, profesorowi literatury angielskiej). Z wykształcenia jest archeologiem, był także redaktorem Instytutu Wydawniczego PAX, a także wydawnictwa Pelikan. Tłumaczył homilie papieża Jana Pawła II w serii papieskiej wydawanej właśnie przez instytut. Znany jest jednak przede wszystkim z pracy tłumacza książek dziecięcych i młodzieżowych. Tłumaczenie właśnie tego gatunku wymaga dostosowania się do języka, z które młodzi ludzie na co dzień używają. Polkowski nie miał z tym problemu, ponieważ wiele lat działał w Towarzystwie Nasz Dom, które zajmuje się pomocą dzieciom bez opieki rodzicielskiej. W 1974 roku Andrzej Polkowski napisał książkę „Świadectwo Teilharda”, biografię francuskiego filozofa, Pierre Teilhard de Chardin, którego pan Andrzej jest wielkim fanem. Tłumaczenie Harry'ego Pottera[] Najbardziej znanym tłumaczeniem Polkowskiego jest seria „Harry Potter”, która przyniosła mu dużą popularność w Polsce, szczególnie za mistrzowskie przełożenie nazw własnych i rewelacyjne wychwytywanie wszystkich niuansów językowych i angielskich gier słów. Charakterystyczne dla Polkowskiego jest także dodawanie na każdej z serii książek o Harrym Potterze słowniczka dla ciekawskich, w którym wyjaśnił, dlaczego przetłumaczył daną nazwę, tak, a nie inaczej. W jednym z takich dodatków wspomniał o zaklęciu Maltranslatora, które przeszkadza mu czasami w tłumaczeniu, a zostało rzucone przez jakiegoś złego czarodzieja. Nie wiemy, czy Polkowski faktycznie był czasami w zasięgu tego strasznego czaru, jednak zaklęcie to trzeba uznać za niekanoniczne, za to samo tłumaczenie za wyśmienite. Samych błędów w tłumaczeniu właściwie trudno dostrzec, bo pan Andrzej bardzo wiernie przełożył tekst angielski na język polski. W przeciwieństwie do kolegów po fachu, z Holandii lub Norwegii, nie tłumaczył nazwisk, a jedynie imiona (np. Arthur – Artur, Cornelius – Korneliusz). Polkowski bardzo starannie tłumaczył Harry'ego Pottera, tłumaczenie jest wysokiej jakości. Wadą było to, że fani musieli na nie długo czekać – książki w języku polskim zawsze wychodziły z około rocznym opóźnieniem względem premiery światowej. Tezaurus[] W 2004 roku Andrzej Polkowski razem z Joanną Lipińską napisał „Tezaurus czyli Skarbiec wiedzy o czarodziejach, duchach, mugolach, zwierzętach, roślinach, miejscach, przedmiotach, zaklęciach, instytucjach i ideach w książkach Harry Potter i... (od I do IV tomu). Jest to krótki przewodnik, dla ludzi, którzy czytając Harry'ego Pottera gubią się w mnogości nazw własnych, w książce napisane jest także na dokładniej stronie co wystąpiło, wypisane są nazwy angielskie – tomy od pierwszego do czwartego. W owym czasie, Harry Potter Wiki jeszcze nie istniała, a kolejne części wychodziły w dużych odstępach czasu, co nie ułatwiało bycia na bieżąco – warto więc było posiadać taki Tezaurus, bo z pewnością przydał się wielu osobom. W 2008 roku wydano kolejnego „Tezaurusa”, tym razem w wersji od pierwszego do siódmego tomu. Są tam ponadto informacje z Quidditcha przez wieki i Fantastycznych zwierząt – w sumie ponad 1000 haseł, najlepsza drukowana encyklopedia o Harrym Potterze, której już w tej chwili nie można zakupić w księgarni, a co najwyżej na portalach aukcyjnych za znaczne ceny. Joanna Lipińska, współautorka Tezaurusa wspominała później (PotterCon 2015), że tworzenie tych książek to była bardzo żmudna i wyczerpująca praca. Wydawcą został Wojciech Cejrowski, który wedle swojego opisu, sam z Tezaurusa korzystał. Oprócz Harry'ego Pottera, Polkowski przetłumaczył Opowieści z Narnii, które, jak powiedział w jednym z wywiadów, ceni bardziej za głębszy przekaz, albo cykl Olimpijscy Herosi popularnego pisarza amerykańskiego Ricka Riordana. Tłumaczenia Harry'ego Pottera[] 2000 – Harry Potter i Kamień Filozoficzny 2000 – Harry Potter i Komnata Tajemnic 2001 – Harry Potter i więzień Azkabanu 2001 – Harry Potter i Czara Ognia 2002 – Quidditch przez wieki 2002 – Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć 2004 – Harry Potter i Zakon Feniksa 2006 – Harry Potter i Książę Półkrwi 2008 – Harry Potter i Insygnia Śmierci 2008 – Baśnie Barda Beedle'a 2015 – Harry Potter i Kamień Filozoficzny (edycja ilustrowana) 2016 – Harry Potter i Komnata Tajemnic (edycja ilustrowana) Inne tłumaczenia[] 1983 – Całun Turyński (Ian Wilson) 1985–1989 – Opowieści z Narnii (C. S. Lewis) 1989–1991 – Trylogia międzyplanetarna (C. S. Lewis) 1993 – Demon Ciemności (T. Lee) 1996 – Demon Nocy (T. Lee) 1994 – Szardik (R. Adams) 1999 – Wróbel (M. D. Russel) 2000 – Dzieci Boga (M. D. Russel) 2002 – Hobbit, czyli tam i z powrotem (J. R. R. Tolkien) 2005 – Opowiadania dla dzieci (I. B. Singer) 2009 – Trylogia kosmiczna (C. S. Lewis) 2010 – Księga Dżungli (R. Kipling) 2010 – Klątwa miliardera i tajemniczy diament (R. Newsome) 2011 – Odlotowe sowy (F. Polednik, jr) 2011 – Zagubiony heros. Olimpijscy Herosi I. (R. Riordan) 2012 – Syn Neptuna. Olimpijscy Herosi II. (R. Riordan) 2012 – Pamiętniki Półbogów. Olimpijscy Herosi. (R. Riordan) 2013 – Znak Ateny. Olimpijscy Herosi III. (R. Riordan) 2014 – Dom Hadesa. Olimpijscy Herosi. IV. (R. Riordan) 2014 – Krew Olimpu. Olimpijscy Herosi. V. (R. Riordan) 2014 – Wyspa skarbów ( Stevenson) 2015 – Piotruś Pan ( Barrie) Wywiady[] Ciekawy wywiad z Andrzejem Polkowskim na z 2006 roku Wywiad z tej samej strony, po premierze Insygni Wywiad z 2016 roku na Strefie Czytacza (HP Kolekcja) Wywiad z 2003 roku na Dziurawym Kotle Zobacz też[] Hanna Lützen Isabel Fraga Gili Bar-Hillel
J.K. Rowling Wydawnictwo: Media Rodzina fantasy, science fiction. 208 str. 3 godz. 28 min. Szczegóły. Kup książkę. Harry Potter: magiczny almanach ukaże się w październiku 2023 r. Jest publikacją przeznaczoną zarówno dla młodych czytelników, którzy wyruszają w swoją pierwszą, oszałamiającą podróż do Hogwartu, jak i dla
ul. Szkolna 43 32-410 Dobczyce Telefon: 12 271 67 70 gimdobczyce@ Dyrektor mgr Aleksander Płoskonka
Podobnie jest z jogą. Nawet Jan Paweł II przestrzegał przed takim uprawianiem jogi, które prowadzi do kształtowania życia według obcej nam duchowości. Bardzo zdrowe podejście miał ks. prof. Walerian Słomka. W jego książce „Medytuję więc jestem” znaleźć można między innymi bardzo interesujące rozważania o możliwości
Witajcie! Dzisiejszą inspiracją do napisania tego posta jest Mirandad, która pod postem Książkowe pojedynki poruszyła bardzo ciekawy temat, o którym musiałam koniecznie napisać. Jako ogromna fanka Harrego Pottera byłam zdziwona tym faktem, bo wczesniej o tym nie wiedziałam. Konkretnie chodzi tu o to, że HARRY POTTER ZOSTAŁ UZNANY JAKO KSIAŻKA ZAKAZANA PRZEZ KOŚCIÓŁ. Jako wprowadzeniem do tej notki niech bedzie dla was komentarz, pod jedym z postów na moim blogu napisany przez Mirandad: 'HARRY! Harry ponad książka z HP którą posiadam była czytana tyle razy że okładki wyglądają dość mizernie. Harry uczy tego jakie wartości w życiu są najważniejsze, przyjaźń, rodzina, poświęcenie dla dobra innych, pokazuje, że ludzie potrafią się zjednoczyć w walce ze złem. Pokazała że współpraca jest podstawą, bo jeśli zjednoczymy się i będziemy razem działać to jesteśmy w stanie pokonać największe zło. HP to seria nad która wylałam hektolitry łez i śmiałam się do bólu brzucha. I to nie ustaje, dzieje się tak za każdym razem jak już po raz kolejny siadam do lektury. A tak poza tymi wartościami życiowymi. Zaczynam czytać i przenoszę się razem z Harrym do świata magii, tam mogę odpocząć od codziennych problemów, natłoku zajęć, przenieść się do świata moich marzeń. I to sprawia że mój świat staje się o wiele lepszy, tak bardzo że z uśmiechem wyruszam naprzeciw życiu :)Z całym szacunkiem do Kościoła, sama jestem osobą wierzącą i chciałabym jeszcze coś dodać na ten temat. Nie rozumiem dlaczego kościół krytykuje tą książkę, moje zdanie na ten temat jest takie... Kościół uważa, że HP to dzieło szatana, nie można tego czytać bo magia i sretetete. A ciekawa jestem ile osób które jadą na HP naprawdę go przeczytały. Opierają się tylko i wyłącznie na opinii publicznej nie zagłębiając się w samą lekturę, jestem pewna że gdyby przeczytali większość z nich zmieniła by zdanie na ten temat. Dobra, ok. Jeżeli ktoś traktuje HP jako obiekt kultu to ok, można się z Kościołem zgodzić że jest coś nie tenteges. Ale jeżeli ja umiem odróżnić świat rzeczywisty od świata magii który (niestety :`( ) jest fikcją, nie traktuje go jako obiekt kultu a do książek i obrazka Harrego Pottera nie modlę się 10 razy dziennie, a znak chociażby insygniów śmierci traktuję nie jako symbol który czczę ale jako symbol przynależności do grupy potteromaniaków, a samą serię HP uważam za część mojego dzieciństwa (dzięki niemu było barwne i zaczęłam pałać miłością do książek) to uważam że nie ma nic takiego co mogłoby zaszkodzić mojej całym szacunkiem do fanów Zmierzchu ale tam tez jest fikcja, wampiry a Kościół tego nie zakazuje. Więc gdzie tu logika? A teraz hejtujcie, za długość treści, błędy językowe i jej zawartość.' Jestem oburzona postawą Kościoła, choć jak wiekszość z Was jestem osobom wierzącą i w pełni zgadzam sie z tym co napisała ta blogerka. Kiedy przeczytałam ten komentarz od razu musiałam zareagować i stąd ten post. Poszperałam na internecie na ten temat i oto jakie znalazłam informacje:Według kościoła czytanie książek o magi to grzech. Zdaniem uczonych jest to dzieło szatana... bardzo mnie to dziwi, przecież wszelkiego radzaju fantastyka ma służyć czytelnikom jako jedna z ciekawszych rozrywek. Chyba, ze wolą aby młodzież oglądała pornole czy też paliła, ćpała i robiła różne rzeczy dla zabicia czasu. Nie ukrywam, że czytanie to jedno z moich ulubionych zajec, a gdyby zakazano mi czytac co niektóre książki w tym Harrego Pottera to chyba zaczełabym robić to, co moi rówieśnicy. Pewna kobieta będąc w Częstochowie na pielgrzymce chciała się wyspowiadać. W tym celu ksiądz dał jej krótką książeczkę ks. Wlodzimierza Cyrana "Modlitwa Wstawiennicza", na końcu której zamieszczony jest zestaw pytań, które trzeba sobie zadać przed przystąpieniem do takiej modlitwy. Jedno z nich dotyczylo wlaśnie Harrego Pottera ("Czy czytales książki o magii wtajemniczającej w czary i magię (np. Harry Potter)?"), co sugeruje, że czytanie tych książek jest zle. Stanisław Krajski napisał książke, w której potępia świat wykreowany przez autorke Harrego Pottera, mysle, ze niektóre osoby już przesadzają i dzięki tekim sensacją mają szanse zarobić pieniadze, poprzez publikowanie tego typu książek. Nie istnieje żadne oficjalne stanowisko Wartykanu, ale kwestia kościelnej oceny Harry'ego Pottera pojawiła się na jednej z konferencji prasowych w Watykanie przy okazji publikacji dokumentu na temat New Age. Ojciec Peter Fleetwood, który uczestniczył w pracach nad tym dokumentem (w którym New Age uznano za zjawisko antychrześcijańskie), powiedział dziennikarzom odnośnie książek o Harrym Potterze: "Nie sądzę, żeby ktokolwiek z nas dorastał bez wyimaginowanego świata wróżek, czarowników, aniołów i wiedźm. Nie są one czymś złym i nie są sztandarem ideologii antychrześcijańskiej. Pomagają dzieciom zrozumieć różnicę między dobrem a złem". Nie tylko seria o Harrym Potterze zyskała negatywne odczucia kościoła katolickiego. Od wieki wieków, aresztowane są książki. Zabrania się ich czytania, ba! nawet posiadania i dotykania. Zakazanymi książkami były także min: k Mein Kampf Hitlera, Manifest Komunistyczny czy Biblia, ale także... (co mnie bardzo zdziwiło) Czerwony kapturek czy Charlie i fabryka czekolady... 'Książki zakazano w szkołach w Kalifornii z powodu... butelki wina znajdującej się w koszyku, który Czerwony Kapturek niósł dla babci.' Moje zdanie w tej kwesti jest takie: skoro czytelnik chce daną ksiażke przeczytac, to niech ją czyta! Ludzie, przecież to też składa się na wolność osobistom! Chetnie poznam wasze zdanie na tem temat! Wgl czy wiedzieliście, że Harry Potter został nieprzychylnie przyjety przez Kościół? B9aNlt. 428 180 26 472 137 303 146 124 108

jan paweł ii o harrym potterze